[2]
Odetchnąłem zimnym powietrzem, natychmiast przypominając sobie, że nie był to dobry pomysł w połączeniu z miętową gumą do żucia. Zimno zmroziło moje gardło, na krótką chwilę odrywając moje myśli od postaci, koło której szedłem.
Nie zastanawiałem się szczególnie, jaki on będzie. Ogólnie niewiele rozmyślałem, większość czynności przychodziła mi automatycznie.
Może po prostu nie miałem nadziei.
Tutaj jednak ciągle coś mi nie pasowało, jakieś irytujące zaciemnone miejsce na moim oku, którego nie umiałem się pozbyć ani którego nie umiałem rozpoznać. I moje myśli wyjątkowo umiały się skupić.
Szliśmy w ciszy, która wystarczająco go zdradziła, potwierdzając, co sam już wcześniej zauważyłem. Nigdy wcześniej czytanie kogokolwiek nie przyszło mi aż tak łatwo i w mojej głowie na krótką chwilę zamotała się niedorzeczna myśl. Brzmiała coś jak "przeznaczenie".
Może myślał, że na niego nie patrzę. Wydał mi się nagle kompletnie niedorzeczny, tak samo jak para, która wydostawała się z naszych ust przy każdym oddechu.
- Dokąd idziemy? - zapytałem, ukrywając nagły uśmiech.
- Gdziekolwiek byś zechciał - odpowiedział, nie odrywając wzroku od otoczenia na kilka sekund, zanim przeniósł go na mnie i uśmiechnął się, chyba w swoim mniemaniu, czarująco.
Cóż, byłoby takie, gdyby przy okazji nie było bardzo smutne.
- Chodźmy nad rzekę - zaproponowałem pierwsze, co przyszło mi do głowy.
- Daj znać mojemu bratu, gdzie mnie utopiłeś, nie warto martwić policji zeby przeszukiwała jakiś szerszy akwen - spojrzał na mnie z lekkim uśmiechem i ciężkimi oczyma.
- To ty pierwszy do mnie podszedłeś - przypomniałem mu, skręcając w kolejną uliczkę i wyprzedzając go o 2 kroki.
Spojrzałem w górę, patrząc na niemal czarne niebo. Schowałem dłonie głębiej w kieszenie, bo nawet mimo rękawiczek zaczynałem powoli odmarzać.
- Punkt dla ciebie - odpowiedział po chwili - Jeśli nie chciałem zostać pożarty przez ten natrętny wzrok - dodał, nie wypadając z zachowania.
Zmierzyłem go spojrzeniem spod rzęs. Miał zdecydowanie delikatną urodę, chociaż w jego twarzy nie brakowało mocnych krzywizn. Czarne włosy założył niedbale za ucho. Już wcześniej zauważyłem, jak są zmierzwione, czyli prawdopodobnie niewiele się nimi przejmował. Jego ubiór był prosto czarny, niezbyt elegancki, ale też nie wyluzowany.
Spojrzałem na niego znowu i nadal wiedziałem o nim tyle samo co przed dwoma minutami.
Może jednak byłem beznadziejny w czytaniu ludzi.
- Byłem ciekaw co zrobisz - przyznałem się. Wydało mi się dziwnie śmieszne, jak najprawdziwsza prawda wydała się w tej sytuacji marną próbą flirtu.
- Czego oczekiwałeś?
Dotarliśmy już nad rzekę, wzdłuż której biegł długi bulwar. Nigdy jeszcze nie byłem tutaj całkiem nocą, gdy miejsce wydawało się właściwie puste. Jakby całe miasto było wyludnione. Nie dochodziły tutaj nawet odgłosy samochodów.
Zanim odpowiedziałem, skierowałem się w stronę mola. Nie było przy nim żadnych barierek odkąd pamiętam. Kilka razy słyszałem o przypadku, gdzie ktoś się tutaj utopił, ale nikt nadal nie zabezpieczył tego miejsca, ani go nie zlikwidowano.
Z moim pojęciem równowagi to było jak chodzenie po linie, równie jak to, co w następnej chwili zdecydowałem się powiedzieć.
- Nie mam pojęcia, czego można się spodziewać po artyście - odpowiedziałem, gdy stanął koło mnie.
Patrzyłem w wodę, nieco zbyt ciekawy jego reakcji, by zaryzykować obserwowanie jej.
- Kim jesteś?
Zaskoczył mnie. Myślałem że chociaż na chwilę uda mi się go wytrącić z równowagi, ale widocznie miał doświadczenie w przywoływaniu swojej maski spowrotem. Może gdybym był kimś innym zaskoczyłoby mnie, że wolał przyjąć cynizm i obojętność do swojego losu, zamiast zdradzić, że tak naprawdę go ono obchodzi.
Cyniczni artyści i ich wrażliwe stalowe dusze.
- Opowiedziałbym ci tutaj historię z mojego dzieciństwa, a potem zostawił byś się zastanowił. Spotkałbym cię jutro, a ty powiedziałbyś mi, że wiesz wszystko. Wybiegłbyś za mną w deszcz, gdybym się obraził. Ale to nie ja tutaj jestem od melodramatyzmu, prawda? - spojrzałem mu prosto w oczy, nie zmieniając wyrazu twarzy. Patrzył na mnie z... sam nie wiem jaką miną. Nie było to niedowierzanie ani szczególne zaskoczenie. Jakby jego podświadomość nie była zaskoczona, ale on sam już nieco tak.
- Może na początek wystarczy mi imię - odpowiedział po chwili zastanowienia. Uśmiechnął się niepewnie, jakby chociaż część jego przybranego ja opadła.
- Jestem Frank - zgodziłem się na to.
~∅~
Pamiętał zamazaną twarz i przytłaczające ją uczucie bieli. To było niewyraźne jak pozostałość po śnie, który zapominasz gdy spojrzysz w okno, a potem cieżko ci przywołać szczegóły.
Pamiętał, jak zamiast spoglądać na własne trampki zaczął rozglądać się wokół siebie. Czuł się niedorzecznie, ale była jakaś kropla miodu w gorzkim poczuciu winy. Jeszcze nie miał pojęcia jaka, ale tak niewiele miał do stracenia, że po prostu jej zaufał. Małe światełko na końcu tunelu, o dwóch możliwych znaczeniach, i możliwe, że obu równie przerażających.
Pamiętał każdy wschod słońca, który jeszcze nie zdążył mu się rozmyć w pamięci.
Gdzieś w przyszłości zamajaczyło mu się ukojenie własnej duszy.
~∅~
ciągle nie wiem jak ty masz na imię.
-f
gerard.
-g?
Jestem zauroczona. To co piszesz jest poezją. I o ile poezja niezmiernie mnie męczy, w Twoim wydaniu to wszystko jest tak idealne, że mam ochotę płakać z przyjemności samego czytania. Niesamowite jest to, co robisz ze słowami. Naprawdę. Mam nadzieję, że kolejna część tego opowiadania pojawi się za niedługo, bo jestem tak ciekawa kontynuacji, jak przy żadnym innym tekście. Trzymam za Ciebie mocno kciuki. Już dawno nic mnie nie poruszyło tak, jak to co piszesz x
AntwortenLöschenhej, dziękuję bardzo bardzo za komentarz :3 szczerze, miałam plan po prostu zostawić to opowiadanie, bo nie czułam, by był sens - wyświetlenia rosły, a potrzebnych mi opinii jakoś brak. ale skoro jest chociaż jedna osoba, która to czyta, postaram się z następną częścią :)
Löschenhugam mocno, xo
Nie ma za co! Cieszę się, że masz zamiar to kontynuować. Przy kolejnych częściach na pewno będę zostawiać po sobie ślad w postaci opinii :) Również hugam i życzę mnóóóstwo weny!
LöschenPisz dalej. Zdecydownie :3
AntwortenLöschenTwoje opowiadania są ciekawe i raczej nietypowe, co mnie zauroczyło. Czytam dalej i kolejny raz przepraszam za mój opóźniony samozapłon :')